Po całym dniu pracy, zakupach i odrabianiu lekcji z dziećmi przychodzi moment, kiedy powinniśmy wejść do łazienki. Najlepiej byłoby, gdybyśmy zapakowali się do pralki, albo mieli robota, który zrobi wszystko za nas. Może za kilka lat…
Mało kto przyzna się, że nie lubi się myć. Jedni nie lubią myć włosów, inni golić brody, a jeszcze inni nie znoszą momentu, kiedy trzeba wyjść z ciepłej wody. Niestety, myć się trzeba, chociażby z rozsądku i dla komfortu przebywających z nami ludzi. W łazience spędzamy od 5 minut do godziny – w zależności od wieku, płci, pory dnia i stanowiska.
Kobieta w łazience
Poranna wizyta w łazience jest krótsza niż wieczorna. Szczęśliwe te kobiety, które nie muszą myć włosów rano. W przeciwnym razie śpią jakieś 15 minut krócej. Aby na maksa wykorzystać czas dobrze jest wszystkie czynności ułożyć w odpowiedniej kolejności. Najpierw myjemy włosy i nakładamy odżywkę. W czasie, kiedy będziemy ulepszać nasze włosy, możemy umyć twarz używając odpowiedni żel do twarzy i posmarować pachy antyperspirantem. Potem możemy zmyć odżywkę i owinąć głowę ręcznikiem. To dobry moment na nałożenie kremu do twarzy i umycie zębów. Teraz krem się wchłonął, włosy lekko osuszyły ręcznikiem, możemy przystąpić do modelowania fryzury. Po uzyskaniu fryzury nakładamy makijaż, na koniec perfumy i gotowe. Wieczorem możemy zadziałać bardziej leniwie, najpierw zmywamy makijaż, bierzemy prysznic, smarujemy się balsamem. Zanim założymy piżamę, możemy umyć zęby, wtedy więcej balsamu wchłonie się w skórę niż w piżamę.
Mężczyzna w łazience
Generalnie panowie mają nieco prościej. Rano mogą wkomponować się całościowo pod prysznic, ogolić, umyć zęby posmarować antyperspirantem skropić perfumami i gotowe. Wieczorem wystarczy prysznic i mycie zębów. Przy tak minimalistycznym podejściu watro skupić się na kosmetykach – żel do twarzy, żel pod prysznic i krem po goleniu to minimum każdego mężczyzny. Oczywiście są panowie, którzy poświęcają czas na ułożenie fryzury i sam żel do twarzy i pasta do zębów im nie wystarcza.